Smalec

Poniższy przepis dostępny na nowej stronie – kulinarnamuza.pl

Składniki:

  • 300g słoniny niesolonej, bez skóry
  • Pół kilo boczku surowego
  • 400g smalcu, musi być bialutki
  • 2 średnie cebule
  • Pieprz, 1/3 łyżeczki, grubo mielony
  • sól- pół łyżeczki
  • majeranek- łyżeczka

Przygotowanie:

Słoninę i boczek wyjęte prosto z lodówki kroimy w drobną 1cm kostkę. Słoninę możemy również wsadzić na trochę do zamrażarki, wtedy lepiej się kroi. Na suchą, podgrzaną patelnię wrzucamy słoninę i wytapiamy ją na średnim/małym ogniu powoli, żeby się właśnie wytapiała a nie smażyła i przypiekała. Robimy to do czasu, gdy kawałeczki słoniny zmniejszą się do połowy swoich pierwotnych rozmiarów i wtedy dodajemy na patelnię pokrojony boczek. Wytapiamy na wolnym ogniu, aż skwarki będą lekko chrupiące, dbamy o to by skwarka z boczku się nie przypaliła. Wszystko robimy na wolnym ogniu. Od momentu włożenia słoniny proces wytapiania trwa od 45-60 minut. Teraz dorzucamy półtorej kostki smalcu i po jego stopieniu, musimy go jeszcze trochę potrzymać na patelni, żeby odparować wodę tak, aby na wierzchu nie było już „burzyn”. Cebulę drobno kroimy i dodajemy na patelnię, podsmażamy do zeszklenia, na mniej niż złoto. Możecie teraz dodać rozgnieciony ząbek czosnku, jeśli chcecie. Razem z cebulką wrzucamy pieprz, sól i majeranek. Gdy cebula się zeszkli, wyłączamy grzanie i gdy masa lekko przestygnie, napełniamy gliniany dzbanuszek. Po lekkim zastygnięciu mieszamy, żeby skwarki i cebula się równo rozłożyły.

dobloga1

dobloga2

Ogórki małosolne

Poniższy przepis dostępny na nowej stronie – kulinarnamuza.pl

Sezon ogórkowy w pełni, dlatego musi się pojawić przepis na małosolniaczki. Nie trzeba się bać samodzielnego kiszenia, jest to łatwe i przyjemne i jeśli tylko mamy dostęp do dobrych, nieprzenawożonych ogórków, będziemy się w ciągu dwóch dni mogli cieszyć smakiem własnych ogóreczków. Zanim się jednak zabierzecie za kiszenie, musicie znaleźć dobry, nie byle jaki kamień, w zasadzie kamulec! My swój przytargaliśmy aż znad morza, właśnie w tym celu.

Składniki:

  • 3 kg ogórków- małe i średnie, ok. 10cm
  • 4 łodygi kopru w całości
  • 3 liście chrzanu, można dać zamiast niewielki korzeń chrzanu
  • Kilka liści winogron lub wiśni (niekonieczne)
  • 3-4 ząbki czosnku
  • Ok. 2 litry przegotowanej i wystudzonej wody
  • 2 czubate łyżki soli
  • Dobrze jest dolać pół szklanki kwasu z poprzedniego kiszenia, lub poprosić zaprzyjaźnione panie z warzywniaka, żeby nalały do słoiczka trochę kwasu- mamy wtedy pewność, że w ciągu 2 dni będą znakomite ogórki, a bez tego istnieje szansa, jeśli się trafią ogórki przenawożone, że będą niesmaczne, bo proces kiszenia przedłuży się do ok. 4dni a nawet dłużej.

 Przygotowanie:

Na 3 kg ogórków potrzebujemy 5-6l kamionkowy garnek. Na dno wkładamy liście chrzanu i koper ewentualnie liście winogrona, następnie zaczynamy układać pionowo ogórki, jeden obok drugiego, żeby luźno wchodziły, nie pchamy:) Aż do samej góry, jednak zostawiamy 3 cm. do brzegu, bo przy kiszeniu ogórki się podniosą. Zalewamy je zimną, przegotowaną wodą z dodatkiem soli. Wrzucamy ząbki czosnku lekko rozdrobnione. Nakrywamy wszystko talerzykiem i przyciskamy kamieniem. W temperaturze powyżej 21 stopni, jeśli wlejemy kwasu z ogórków, ogórki w ciągu doby będą już dobre do spożycia, po 2-3 dniach, jeśli coś w garnku jeszcze zostało, przekładamy do szklanego słoika, ale bez liści i przypraw.  Zalewamy wodą z garnka po kiszeniu i wkładamy do lodówki, żeby zahamować proces kiszenia.

ogorki1

ogorki2

ogorki3

Mazurek wielkanocny

Mazurki przywędrowały do nas prawdopodobnie z Turcji i w XVII i na stałe zakorzeniły się w polskiej tradycji, jako wypiek symbolizujący zakończenie postu. Traktowano go jako nagrodę dla wytrwałych i dlatego grzeszą słodyczą, przepychem bakalii i lukrową dekoracją. Każda szanująca się gospodyni, poczytywała sobie za punkt honoru, by jej mazurek przyćmił swym blaskiem łakocie sąsiadek. Dekoracje mazurkowe to prawdziwe dzieła sztuki, wyglądają jak kolorowe obrazki. Dziś ponownie wracają do łask i cieszą oczy, goszcząc na naszych wielkanocnych stołach.

Składniki na ciasto:

  • 500g mąki
  • 175g cukru drobnego do wypieków
  • 250g masła
  • 4 ugotowane żółtka
  • 2 surowe żółtka
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii albo paczka cukru waniliowego
  • 1 duża łyżka kakao
  • szczypta soli
  • marmolada lub masa orzechowa

Przygotowanie:

Do miski wsypujemy przesianą mąkę, cukier, cukier waniliowy albo ekstrakt, starte ugotowane na twardo żółtka i surowe żółtka, oraz sól. Następnie dodajemy posiekane, schłodzone masło i energicznie, szybko zagniatamy ciasto. Zbyt długie ugniatanie, spowoduje, że ciasto się rozrzedzi się i konieczne będzie dosypanie mąki, a wtedy ciasto utraci swoją kruchość. Nie chcemy gniotów. Pozostałe ciasto dzielimy na 3 równe części, do jednaj dosypujemy kakao i łączymy je z ciastem. Wszystkie 3 części owijamy osobno w folię i schładzamy 30 minut w lodówce. Płaską blachę do pieczenia wykładamy papierem. Rozwałkowujemy jedną część białego ciasta na grubość ok. 5mm. Wycinamy prostokąt, ja używam deski do krojenia jako szablonu. Pozostaną skrawki, które użyjemy do dekoracji na wierch. Kładziemy prostokąt na blachę i smarujemy delikatnie wybraną marmoladą. Podobnie postępujemy z ciemną, środkową częścią, którą również smarujemy marmoladą i na końcu układamy rozwałkowaną białą część. Ze skrawków wykonujemy dekorację. Uwolnijcie wodze fantazji- warkoczyki, pętelki i wszelkiego rodzaju zawijasy są na mazurkach bardzo pożądane. To ciasto ma wyglądać! Gdy już ułożycie wzór z ciasta, posmarujcie delikatnie pędzelkiem cały wierzch roztrzepanym jajkiem. Ciasto pieczemy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez 20 minut. Po upieczeniu i wystudzeniu, wyrównujemy brzegi nożem i zabieramy się za najbardziej twórczą część- dekorowanie.

Co może nam się przydać?

  • Różne bakalie: suszone morele, łuskane migdały, rodzynki, orzechy, kandyzowane owoce, wiórki kokosowe
  • Czekolada: mleczna, gorzka, biała
  • Lukier
  • Karmel lub lepiej kajmak, czy masa krówkowa
  • Skórka pomarańczowa, cytrynowa

Warto pamiętać o tym, że do mazurków nie dodajemy kremowych mas, zastępujemy je marmoladą, masą orzechową, karmelem i miodem. Mazurek powinien być płaski i bogato ozdobiony, ale przy tym musi posiadać zwartą konsystencję. Musi dać się łatwo pokroić i utrzymywać kształt.

male1

male2

DSC_0833

Drożdżowa baba Wielkanocna

Uwaga, przepisy Wielkanocne nadchodzą! 🙂

Składniki:

  • 20 g świeżych drożdży
  • 400 g mąki pszennej
  • ¾ szklanki cukru
  • szczypta soli
  • wanilia lub cukier wanilinowy
  • ½ szklanki ciepłego mleka
  • 50 g masła, roztopionego i przestudzonego
  • 4 żółtka
  • 1 jajko
  • 100 g skórki pomarańczowej i rodzynek oraz otarta skórka z cytryny( można więcej lub mniej, jak kto woli)

Sposób przygotowania:

Zaczyn:

Z drożdży, ciepłego mleka, 3 łyżek mąki i 1 łyżki cukru, robimy zaczyn, przykrywamy

ściereczką i odstawiamy na 10-15 min. w ciepłe miejsce. Zaczyn jest gotowy, kiedy zacznie „bulgotać”, czyli na powierzchni pojawią się bąbelki powietrza.

Z żółtek, jajka, cukru, wanilii robimy kogel-mogel. Do miski wsypujemy na dno sól następnie resztę mąki, dodajemy zaczyn i ubity kogel-mogel. Ręką lub pałką drewnianą ubijamy ciasto dokładnie, wprowadzając jak najwięcej powietrza, by ciasto było puszyste. Na koniec dodajemy rozpuszczone masło. Ponownie dokładnie wyrabiamy, jeszcze przez ok. 5-7 min. Przykrywamy ściereczką, odstawiamy w ciepłe i nie przewiewne miejsce na 1-1,5 h do podwojenia objętości.

Formę do babki lub wieńca z kominkiem, smarujemy masłem i posypujemy tartą bułką.

Wyrośnięte ciasto ponownie wyrabiamy, dodajemy rodzynki ze skórką i ziarenka wanilii, wyrabiamy jeszcze ok. 5 min. Następnie przekładamy do formy i ponownie odstawiamy do wyrośnięcia.

Piekarnik nagrzewamy do 175 stopni.

Formę z wyrośniętym ciastem wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok. 40 min. Sprawdzamy patyczkiem. Baba jest upieczona, jeśli patyczek będzie suchy. Po upieczeniu wyciągamy ciasto od razu z piekarnika. Zalecane jest wyjąć ją z formy, kiedy jest jeszcze gorąca.

Babkę lukrujemy lub posypujemy cukrem pudrem.

male1

male2

male3

Lutowy wyjazd do Wiecznego Miasta

Jakoś tak wyszło, że udało mi się wyjechać z koleżanką do Rzymu w przerwie międzysemestralnej. Nie muszę mówić, że lwią częścią całej eskapady, było pastowo- pizzowo- bruschettowe obżarstwo 🙂

Chciałam się z Wami podzielić kilkoma zdjęciami, związanymi oczywiście z jedzeniem. Szczególnie interesująca była dla mnie pasta z karczochów, której włoscy kucharze nie skąpią na swoich bruschettach. Odwiedziłyśmy również knajpę uwzględnioną w przewodniku Michelin, ze względu na najlepszą carbonarę we Włoszech- Trattoria Da Danilo. Cudem udało nam się wcisnąć bez rezerwacji, ale kiedy zostałyśmy o nią zapytane zaraz przy wejściu i cichutkimi głosikami powiedziałyśmy, że niestety nie zarezerwowałyśmy stolika, kelner spojrzał na nas karcącym wzrokiem. Ale udało się! Klimat niesamowity, lecz niestety półmrok panujący w restauracji, odcisnął swoje piętno na fotografiach, które wyszły bardzo słabe 😦 Smak carbonary zrekompensował nam wszystkie niedogodności, naprawdę danie było wyborne.

Od momentu wylądowania byłyśmy zachwycone piękną pogodą, zielenią, wiszącymi na drzewach pomarańczkami i kwitnącymi kwiatami. Żałowałyśmy, że u nas wiosna nie zaczyna się tak wcześnie…

Obiecane zdjęcia:

Sławna gelateria Giolitti:

DSC_0219

DSC_0224

Rozpływająca się w ustach carbonara:

P1090369

 

 

Bruschetty z pomidorami i pastą z karczochów:

P1090387

Pomarańczki w parku przy Villa Borghese:

DSC_0596

Poranny targ na Campo di Fiori:

P1090402

P1090404

P1090406

Muffinki pizza

Wypróbowałam właśnie przepis, który przygotowałam dla dzieciaków na pokaz, co mogą zabierać ze sobą do szkoły zamiast nudnych kanapek. Muffinki wyszły bardzo podobne w smaku do pizzy, co było w końcu głównym zamiarem 🙂 Mi jako dużemu łasuchowi również przypadły do gustu.

Składniki:

  • 250g mąki
  • 100g żółtego sera
  • 100g wędliny
  • 4 łyżki przecieru pomidorowego
  • 150ml wody
  • 1 jajko
  • 4 łyżki oleju
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżeczki włoskich przypraw, trochę pieprzu i soli

Przygotowanie:

Bierzemy 2 miski, w jednej umieszczamy wybite jajko, wodę, przecier i przyprawy- mieszamy wszystko energicznie widelcem, aż składniki się połączą. Do drugiej miski wsypujemy mąkę i proszek do pieczenia. Siekamy ser i wędlinę- ja proponuję salami, ale wybierzcie sami, co najbardziej lubicie. Pokrojone wędlinę i ser dodajemy do mokrych składników i masę przelewamy do miski z mąką i proszkiem. Mieszamy widelcem, mogą zostać drobne grudki. Formę do muffinów wypełniamy papilotkami i uzupełniamy je masą do 3/4 wysokości. Pieczemy w 180 stopniach 25 minut- nie otwieramy od razu piekarnika po skończeniu pieczenia, pozwalamy chwilę im postać w cieple.

male1

male2

Rogaliki z nadzieniem marcińskim

Naprawdę, ledwo napisałam ten post. Staram się trzymać w miarę racjonalną dietę od jakiegoś czasu, bo za bardzo sobie dogodziłam ostatnio- a to są moje ukochane rogaliki! Ich nadzienie jest boskie, a one same kruchutkie i rozpływające w ustach. Warto je zrobić i bronić jak Frodo pierścienia 🙂

Składniki:

Ciasto:

  • 80dkg mąki
  • 15 dkg masła
  • 2 paczuszki drożdży instant
  • 3 łyżki gęstej śmietany
  • 2 żółtka
  • 1/3 szklanki cukru
  • Szczypta soli

Masa:

  • 15 dkg orzechów włoskich
  • 15 dkg migdałów lub płatków migdałowych
  • 2 batoniki kit kat w białej czekoladzie (lub inne w białej czekoladzie)
  • Pół szklanki cukru pudru
  • Kilka kropel aromatu migdałowego
  • Śmietana 30% około 3 łyżki

Ciasto:

Wszystkie składniki ciasta zagniatamy. Masło powinno być miękkie, a jajka w temperaturze pokojowej. Ciasto zagniatamy a jeśli zaistnieje potrzeba dolania płynu to możemy dodać ciepłego mleka lub po prostu wody. Ciasto powinno być sprężyste i dać się łatwo zagniatać. Róbmy to przez jakieś kilka minut żeby wprowadzić jak najwięcej powietrza. Ponieważ jest to ciasto krucho- drożdżowe nie wymaga wyrośnięcia jak klasyczne drożdżowe. Wystarczy, że troszkę wyrośnie i możemy już formować rogaliki. Odrywamy kawałek ciasta i wałkujemy okrągły placek podsypując mąką. Placek powinien mieć około 3mm grubości i jakieś 40 cm średnicy. Nożem kroimy kółko na pół potem na cztery i na osiem po przekątnych. Otrzymane w ten sposób trójkąciki będziemy formować w zgrabne rogaliki. Zwijamy od strony nałożonego farszu do wierzchołka trójkąta. Sklejamy rożki i formujemy pożądany kształt.

Masa i wykończenie:

Orzechy, migdały i batoniki mielimy w maszynce do mięsa, dodajemy cukier puder aromat i śmietanę. Mieszamy do uzyskania dość gęstej ale jednolitej masy. Tak przygotowanym pięknie pachnącym i bajecznie smakującym farszem, nadziewamy nasze rogaliki. Jeśli zostanie ciasto a masa się skończy, możemy nadziać rogaliki  marmoladą.

Uformowane rogaliki  pozostawmy na blasze wyłożonej papierem jeszcze jakieś 15 minut. Potem smarujemy je rozkłóconym jajkiem i posypujemy rozdrobnionymi migdałami i orzechami. Można odsypać troszkę po zmieleniu na dekorację.

Pieczemy w temp. 180 stopni około 20 minut.  Po ostygnięciu rogaliki polewamy odrobiną gęstego lukru.  Rogaliki z nadzieniem z marmolady dekorujemy polewą czekoladową.

rogaliki marcińskie

Pasztet domowy

Dlaczego pasztet jest fantastyczny? Bo jest smaczny, można go zrobić na wiele sposobów- bardziej słodki ze śliwkami, czy żurawiną, albo wytrawny z kaparami, delikatny z drobiowymi wątróbkami, przemielony dwa razy, albo bardziej wyrazisty z wątróbką wieprzową. Dodatkowo, jeśli tak jak ja, nie lubicie marnować jedzenia i zawsze kombinujecie, co by tu zrobić z poobiednimi resztkami, na pewno spodoba Wam się, że najlepszy pasztet powstaje z wielu rodzajów mięsa, które możecie spokojnie magazynować w zamrażarce, a gdy przyjdzie pora- pieczecie pasztet!

Składniki:

  • 50 dkg wołowiny np. pręga, antrykot
  • 50 dkg wieprzowiny np. karczek, łopatka
  • 30 dkg kurczaka  np. udko, ćwiartka
  • 20 dkg wątróbki drobiowej lub wieprzowej
  • 30 dkg surowego boczku
  • 2 czerstwe bułki ew. 1 duża
  • 4 jaja
  • Warzywa na wywar: 3 marchewki, 2 pietruszki, kawałeczek selera lub liść od selera, pół pęczku natki pietruszki, cebula
  • Przyprawy: 2 liście laurowe, 5 kulek ziela angielskiego, imbir, gałka muszkatołowa, tymianek, kilka suszonych grzybów, sól, pieprz
  • Ewentualne dodatki: suszone śliwki, żurawina, kapary, orzechy włoskie

Przygotowanie:

Musimy najpierw ugotować mięso, ale przez to, że różne gatunki mięsa ugotują się w różnym tempie, musimy wrzucać je po kolei. Do garnka wlewamy zimną wodę, wrzucamy wołowinę, liście laurowe i ziele angielskie, gotujemy 30 minut, dorzucamy  warzywa na wywar, grzybki,  wieprzowinę i  boczek, gotujemy 20 minut, dodajemy kurczaka, gotujemy 20 minut, następnie na dodajemy wątróbkę i gotujemy ostatnie 20 minut. Odcedzamy mięso, pozbywamy się kości i studzimy je, możecie zachować jedną marchewkę do zmielenia razem z mięsem, choć ja tego nie robię. Bułki namaczamy w wywarze i mielimy je razem z mięsem przez maszynkę na małych oczkach. Według mnie wystarczy przepuścić mięso raz, ale wiem, że niektórzy wolą bardziej gładką konsystencję pasztetu. Przemielone mięsko doprawiamy solą, pieprzem, imbirem, gałką i tymiankiem, dodajemy jaja i dokładnie mieszamy. Foremkę keksówkę smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą. Jeżeli robicie pasztet bez dodatków, przekładacie całą masę od razu, jeżeli chcecie dodać żurawinę, śliwki, kapary, orzechy itd. wykładacie na spód formy warstwę pasztetu, następnie posypujecie ją czym tam chcecie, następną warstwę, znowu posypujecie i przykrywacie masą pasztetową. Pieczemy w 200 stopniach przez pierwsze 15 minut a następnie zmniejszamy temperaturę do 170 stopni i pieczemy jeszcze pół godziny.

Uwagi do przepisu:

– Podczas próbowania masy na pasztet, ma się Wam wydawać leciutko zbyt słona, po upieczeniu będzie idealna.

– Ja przygotowuję pasztet dopiero, gdy „uzbieram” mięso. Kiedy zostanie kawałek pieczeni, kurczaka, wołowina z rosołu, wszystko mrożę i mogę szybko zrobić pasztet bez długiego gotowania mięsa. No i nic się nie marnuje!

Pasztet

DSC_0034male

Faworki, Chrust, Chruściki

Nieśmiertelny karnawałowy deser- Faworki, czy jak wolicie Chrust. Nie może ich zabraknąć w tłusty czwartek i choć wyglądają na skomplikowane, wcale takie nie są. Poniżej nasz stary, rodzinny przepis, z którego muszę powiedzieć jestem bardzo dumna 🙂

Składniki:

  • 200g mąki
  • 3 żółtka
  • 3-4 łyżki gęstej śmietany 24%
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • Sól
  • Łyżkę spirytusu
  • Pół kilograma smalcu do smażenia
  • Cukier puder do posypania

Przygotowanie:

Mąkę przesiewamy, mieszamy ze śmietaną, robimy zagłębienie, dodajemy żółtka, spirytus, szczyptę soli i proszek do pieczenia. Wszystkie składniki mieszamy razem, wyrabiamy na jednolitą masę. Ciasto ma mieć konsystencję ciasta kluskowego. Ja wybijam jeszcze ciasto drewnianym wałkiem kilkanaście razy. Ciasto zawijamy w folię i wsadzamy do lodówki na co najmniej pół godziny. Ciasto wałkujemy partiami, dość cienko i staramy się jak najmniej podsypywać mąką. Ciasto kroimy na paski, nożem lub radełkiem 3cm szerokości, 15cm długości, na środku każdego paska robimy nacięcie 5cm i przewijamy jeden z końców przez to nacięcie. Smalec podgrzewamy w garnku, robimy próbę temperatury wrzucając kawałeczek ciasta, jeśli zaraz wypłynie i się zarumieni, możemy już smażyć. Nieusmażone faworki omiatamy z mąki, wkładamy na tłuszcz i smażymy z dwóch stron na złoty kolor. Gotowe faworki odsączamy na ręczniku papierowym. Podajemy posypane cukrem pudrem. Idealne faworki są kruchutkie i mają dużo pęcherzyków.

Uwagi: Jest wiele przepisów na faworki, wypróbowałam już kilka z nich, jednak ten bije wszystkie na głowę. W niektórych przepisach jest białko jaja, które powoduje, że faworki robią się gumowe i twarde. Lepiej użyć śmietany 24% niż 18%.

faworki

faworki

Jak gotować kaszę? Poradnik

Tę poradę znajdziesz również na nowej stronie- KulinarnaMuza.pl

Niby proste zadanie, a czemu czasami wychodzi nam sklejona kupa burej mazi? No może trochę przesadzam, ale musicie przyznać, ze zdarza się, że ugotowana kasza nie ma takiej konsystencji, jaką chcielibyście uzyskać. Kluczem do sypkiego, estetycznego wyglądu kaszy są odpowiednie proporcje i babcine triki.

Jak gotować kaszę gryczaną (na sypko):

  1. Przebieramy kaszę, wyrzucamy brzydkie, czarne nasiona.
  2. Wlewamy wodę do garnka i gotujemy- objętościowo dwa razy więcej wody niż kaszy. Np. jedna szklanka kaszy to wlewamy 2 wody. Do wody dodajemy łyżeczkę masła, trochę soli, możemy też dodać jakąś przyprawę- liść laurowy, suszonego grzybka, odrobinę bulionu
  3. Do wrzącej wody dodajemy kaszę a garnek przykrywamy- ogień najmniejszy jak się da i nie mieszamy.
  4. Gotujemy  12-15 minut, aż kasza wchłonie wodę.
  5. Nie odkrywamy garnka, owijamy go w gazety, później w kocyk i zostawiamy na pół godziny

Kasza idealnie ugotowana:

kasza sypko

Kasza zaczynająca się rozpadać:

kasza

Jak gotować kaszę jaglaną (na sypko):

  1. Kaszę płuczemy na sitku, pod zimną bieżącą wodą
  2. Gotujemy wodę, tutaj proporcje są inne- 2,5 szklanki wody na 1 szklankę kaszy. Dodajemy odrobinę masła i soli.
  3. Gotujemy kaszę ok. 15-18 minut, sprawdzamy czy wchłonęła wodę, nie otwierając garnka pakujemy go w gazety i pod kocyk na pół godziny.

Jak gotować kaszę orkiszową:

  1. Kaszę możemy przepłukać, choć nie jest to konieczne.
  2. Gotujemy w proporcjach jak kaszę gryczaną- 2 szklanki wody na 1 kaszy. Z dodatkiem łyżeczki oliwy z oliwek. Wrzucamy kaszę do wrzącej wody, przykrywamy, zmniejszamy ogień i gotujemy 20-30 minut, w zależności od wielkości kaszy.
  3. Zostawiamy na 15 minut pod przykryciem.
  4. Możemy gotować ją również na mleku, np. dla małych dzieci.

Jak gotować pęczak:

  1. Trzeba ją dobrze wypłukać w zimniej wodzie, to bardzo ważne.
  2. Gotujemy w proporcji 2,5 szklanki wody na 1 szklankę pęczaku. Kaszę wrzucamy do osolonego wrzątku z dodatkiem masła. Gotujemy 18-20 minut. Zostawiamy na 15 minut pod przykryciem, możemy owinąć w kocyk.

Uwagi: do gotowania kasz, najlepsze są garnki z grubym dnem. Przedstawiłam najpopularniejsze, tradycyjne sposoby, jednak warto wiedzieć, że prawie wszystkie kasze możemy ugotować także na parze.

Previous Older Entries