Placki ziemniaczane

Któż z nas nie lubi placków ziemniaczanych:) Podam Wam przepis na chrupiące z zewnątrz, miękkie w środku placuszki, bo takie są najlepsze. Ja uwielbiam je jeść posypane cukrem, nawet jeśli dodaję cebulę, ale świetnie smakują też z kwaśną śmietaną, gulaszem albo sosem pieczarkowym. A jak Wam smakują najbardziej?

Składniki:

  • 4-6 średnich ziemniaków
  • 1 jajko
  • 3-4 łyżki mąki
  • 1 cebula
  • Pół łyżeczki soli, pieprzu i trochę majeranku
  • Olej do smażenia

Przygotowanie:

Ziemniaki obieramy, jeśli są młode, wystarczy je dobrze umyć i trzemy- połowę każdego ziemniaka na tych okrągłych poszarpanych oczkach i połowę na tych małych do marchewki, trzemy też cebulę, jak nam wygodnie. Do masy ziemniaczanej wbijamy jajko, wsypujemy mąkę, przyprawy i mieszamy. Masa nie powinna być za rzadka, ale ziemniaków nigdy nie odsączamy, w razie czego dodajemy więcej mąki. Na patelnię wylewamy olej, tyle by całą ją pokrył i smażymy na średnim ogniu 3-5 placków w zależności od wielkości patelni. W tym celu wykładamy 1 łyżkę stołową masy na rozgrzany olej, rozpłaszczamy dość cienko i przewracamy gdy brzegi placka się zrumienią. Po usmażeniu placki kładziemy na papierowym ręczniku, żeby odsączyć nadmiar oleju.

Dżem cytrynowy

Dziś coś, co powstało z potrzeby serca, gdyż trudno dostać w sklepach dżem cytrynowy, a jak już jest, to nie smakuje jak prawdziwa cytryna, kwaskowo i cytrusowo, tylko słodko i chemicznie. Gwarantuję, że ten dżemik jest taki jak trzeba i będzie znakomitym dodatkiem do naleśników, smarowania na słodkie bułeczki i do nadziewania wypieków.

Składniki:

  • Kilogram cytryn
  • 1,5-2 szklanki cukru
  • 1 łyżeczka żelatyny

Przygotowanie:

Cytryny dokładnie myjemy, wkładamy do garnka, zalewamy zimną wodą i od momentu w którym woda zacznie wrzeć, gotujemy 15 minut. Po tym czasie zalewamy je zimną wodą, stawiamy na kuchenkę i doprowadzamy wodę do wrzenia. Wyjmujemy z wody cytryny, odkrawamy ich końce i tniemy na małe kawałki (ze wszystkimi częściami). Cytryny wsadzamy do rondelka, zasypujemy cukrem i na małym ogniu smażymy 30-40 minut (jeśli nie chcecie kawałeczków w dżemie, to zmielcie masę blenderem), pod koniec posypujemy żelatyną, mieszamy chwilę i gorącą masę przekładamy do słoiczków, żeby mieć pewność, że się dobrze zamkną, możecie je zawekować. Jeśli lubicie, możecie do swojego dżemu dodać trochę kardamonu.

Puszyste amerykańskie naleśniki- American Pancakes

Ludzie dzielą się na dwie kategorie: tych co wolą francuskie, czyli cienkie naleśniki i zwolenników tych puszystych, amerykańskich:) Trochę sobie żartuję, bo ja lubię oba rodzaje, ale jeśli postanawiam zrobić prawdziwie słodką rozpustę, to wybór jest oczywisty. American Pancakes ze wszystkimi możliwymi dodatkami:)

Składniki na 12 sztuk:

  • 270g mąki
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • Pół łyżeczki soli
  • 2 jajka
  • 2 łyżki roztopionego masła
  • 250ml mleka

Przygotowanie:

Do mniejszej miski wsypujemy mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sól i mieszamy. Do drugiej miski wlewamy mleko, wbijamy jajka i mieszamy chwilę trzepaczką, teraz wlewamy masło, wsypujemy składniki suche i mieszamy dalej na gładką masę. Zostawiamy na 2-3 minuty, żeby proszek do pieczenia zaczął pracować a czas ten wykorzystujemy, żeby rozprowadzić najlepiej na dwóch patelniach odrobinkę oleju. Patelnie nagrzewamy na średnim ogniu, smażymy 1-2 placki 10-12cm w zależności od wielkości patelni.  Naleśniki przekładamy na drugą stronę gdy na powierzchni pojawią się bąbelki. Konsumujemy łapczywie z różnymi dodatkami jak syrop klonowy, golden syrup, bita śmietana, masło, czy wszelkiej maści owoce.

Tort red velvet

Ciekawe, bardzo popularne w Ameryce ciasto, zawsze o krwistoczerwonym kolorze, lecz z różnymi wariacjami na temat kremu. Mi najbardziej odpowiada wersja z serkiem Philadelphia, niech Was nie odstraszy lekko słonawy posmak, gdyż wspaniale się komponuje z tym ciastem nadając mu wyjątkowego charakteru.

Składniki:

Ciasto:

  • 2,5 szklanki mąki
  • 1 szklanka cukru
  • 1 łyżka kakao
  • 1 łyżeczka soli
  • 3 jajka
  • 1,5 szklanki oleju roślinnego
  • Mały kubeczek maślanki lub kefiru (szklanka)
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1 łyżka octu winnego (czerwony lub biały)
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 płaska łyżeczka czerwonego barwnika w proszku

Krem:

  • 500g serka Philadelphia
  • 200g masła
  • 1-1,5 szklanki cukru pudru
  • 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego

Przygotowanie:

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni termoobieg. 2 okrągłe formy 24cm wykładamy papierem do pieczenia (spód) a boki smarujemy masłem. Suche składniki, czyli mąkę, cukier, kakao i sól wsypujemy do miski i mieszamy. W drugiej misce rozkłócamy widelcem jajka, dolewamy kefir lub maślankę, olej i ekstrakt waniliowy i mieszamy chwilę widelcem. Składniki suche wsypujemy do mokrych i mieszamy widelcem w jedną stronę na gładką masę. Do szklanki wlewamy ocet, wsypujemy do niego sodę, mieszamy chwilkę i szybciutko przelewamy powstałą pianę do masy na ciasto. Mieszamy dokładnie i dzielimy ciasto po równo na 2 tortownice. Wstawiamy do piekarnika na 30 minut lub do suchego patyczka. Po upieczeniu ciasta zostawiamy na chwilę w piekarniku a później wyjmujemy z formy i dalej studzimy. Krem: W misce ucieramy masło na puszystą masę, dodajemy serek Philadelphia, miksujemy, wsypujemy cukier i dalej ucieramy na gładką masę. Krem wstawiamy do lodówki na pół godziny. Blat tortu przekładamy grubą warstwą kremu, boki i wierzch także nim smarujemy, a wierzch możemy posypać pokruszonymi ścinkami ciasta, żeby utworzyć klasyczną dla red velvet dekorację. Może być trudne ścięcie czegokolwiek z blatów bo rosną zwykle na płasko bez górek, ale warto pokombinować:)

Domowy makaron na 5 żółtkach

Trochę zachodu, faktycznie. Ale jeśli chcemy mieć pewność tego, co znajduje się w naszym jedzeniu, lub mamy po prostu czas, warto się pobawić we własnoręczne robienie makaronu:)

Składniki:

  • 250g mąki
  • 4 żółtka
  • 1 całe jajko
  • Szczypta soli
  • Łyżka chłodnej wody

Przygotowanie:

Do miski lub na stolnicę przesiewamy mąkę, posypujemy solą, robimy z tego kopczyk z dziurką w środku, do której wlewamy jako, żółtka, wodę i powoli zagarniamy je od środka z mąką. Jak powstanie jedna wielka grudka, wyrabiamy ciasto do granic możliwości długo, przynajmniej kilkanaście minut, żeby było jednolite, nie kleiło się i miało odpowiednią konsystencję. Trochę to zajmie czasu, bo ciasto na makaron jest bardzo gęste, wręcz twarde i trudno się je wyrabia. Gdy już mamy piękną zółciutką kulę, zawijamy ją w folię i wsadzamy na pół godziny do lodówki. Wyciągamy, przerywamy na pół, podsypujemy mąką jedną część i teraz trzeba to rozwałkować. To też niełatwe, z racji gęstości ciasta, ale konsekwentnie wałkujemy czasem podsypując mąką, żeby otrzymać milimetrowy, cienki placek. Łatwo ocenić, kiedy jest gotowy bo zaczną się delikatnie podnosić niektóre miejsca placka. Wtedy podsypujemy mąką, delikatnie zwijamy w rulon i tniemy na taką grubość jakiej potrzebujemy- do rosołu cienko, do makaronu z jakimś sosem grubiej. Z pozostałą połową ciasta robimy tak samo. Zostawiamy makaron, żeby przeschnął 10-15 min, nie jest to konieczne, ale warto to zrobić. Gotujemy w osolonej wodzie max. 2 minuty.